Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie radzimy wyjazdu na najbardziej szałowy festiwal w tej części świata.
To niebezpieczne! A dlaczego – spytasz. A to dlatego – odpowiemy – że to największa przygoda Twojego życia i za rok na pewno będziesz chciał wrócić… Nie mówiąc już o tym, jak szybko zatęsknisz za słoneczną Chorwacją.
Nie bierz tego ryzyka na swoje barki
Nie studencki wyjazd na najlepsze wakacje ever to trudna sprawa. Robimy w tej branży nie pierwszy rok i uwierz nam, że ryzyko tego, że zakochasz się w rajskich plażach, przeźroczystej wodzie i najlepszej muzie tego lata jest zbyt duże. To wszystko prowadzi do:
- Zaburzenia zdolności postrzegania rzeczywistości, widząc ją przez pryzmat Chorwacji, co nie pozwala skupić się na wykonywaniu pracy i podczas zajęć na studiach;
- Upartego dążenia do wykupienia kolejnej wycieczki, najlepiej znów tak fajnej i z wizytą na Ultra Europe, ale też na majówkę czy sylwestra;
- Polskie lato to nie lato, dlatego wyjście z autokaru czy samolotu po pobycie w słonecznej Chorwacji może zakończyć się depresją, a opalenizna zdecydowanie wyróżni Cię na ulicy;
- Poczujesz, co to znaczy zazdrość wszystkich tych, których spotkasz na ulicy, albo którzy zobaczą Twoje zdjęcie na Insta, Fejsie lub innych mediach społecznościowych.
Czy naprawdę chcesz tak ryzykować?
Najlepszy wakacyjny wypad lata – możesz to przegapić?
Jeśli to wszystko nie jest Ci straszne, a Ty chcesz tylko superzabawy, doskonałej imprezy przez okrągłe dziesięć dni i zobaczenia najciekawszych miejsc w Splicie, Trogirze czy na wyspie Pag, to wypad na Ultra Party Camp będzie dla Ciebie doskonałą okazją!
Poczuj wiatr we włosach, przepłyń się statkiem po Adriatyku podczas Boat Party i zrób milion innych rzeczy, o których potem będziesz mógł opowiadać godzinami (ale nie o wszystkich pewnie będziesz chciał…).
Tylko dla odważnych!
Pamiętaj, znasz ryzyko, ono jest wkalkulowane w udział w najlepszym wyjeździe wakacyjnym, o jakim kiedykolwiek słyszałeś. Będzie grubo, więc pakuj się razem z nami i obieramy kurs na Chorwację! Przecież się nie boisz, prawda?
There are 0 comments